Ania & Mania

Miał być jednodniowy, spontaniczny wypad do Łodzi na Fashion Week... no cóż zaraz po tym jak urodziła się Marysia słowo "spontaniczny" znikło na dobre z mojego słownika:)
Macierzyństwo wiele zmieniło w moim życiu, ciężko pracowałam, ale też lubiłam się aktywnie spędzać czas...wyjazdy, wycieczki w góry z przyjaciółmi, wspinaczka. Czasem o wyprawie dowiadywałam się parę dni wcześniej, ale właśnie takie spontany były najlepsze.
 Gdy wyszłam za mąż i pojawiła się córka cały świat zaczął kręcić się wokół niej, zupki, kupki , kaszki...
wcześniej myślałam, że szybko wróce do pracy i będzie tak jak dawniej... nie było.
Ta mała istota poprzewracała moje życie do góry nogami, znikło to co dawało mi radość wcześniej, lecz pojawiło sie coś innego, lepszego. MIŁOŚĆ. Widzę ją, gdy Mania na mnie patrzy ogromnymi orzechowymi oczami i śmieje się zupełnie jak jej tata, przytula się do mnie rano i budzi, zasypując  buziakami...
Wiem już ,że nic nie będzie tak jak dawniej, ale to nic... będzie nawet lepiej:)
Miał być Fashion Week...a była cudowna niedziela spędzona z dwojgiem ludzi , których kocham najbardziej na świecie!

Pozdrawiam
A.

Ania:
Kamizelka- Medicine
Sukienka- La Donna
Buty-Allegro
Torebka- Zara
Pierścionki- H&M
Bransoletka- anna's ice
Okulary- Born86

Marysia:
Kardigan, Czapka, spodnie, buty- H&M
Golf- Clockhouse

Zdjęcia wykonał mój mąż :D