23.07.2015

Kombinezon na upalne dni

Kombinezon na upalne dni
Kombinezon. Must have tego sezonu! Wygląda świetnie i sprawdza się w każdej sytuacji. Dzisiaj prezentujemy wersję "krótką" idealną na letnie wyjścia. Mamy lato, środek wakaji i piękne słoneczne dni więc stylizacja jest świeża, lekka i niezobowiązująca. Jak wam się podoba? A wy już macie swój kombinezon?
PS. W najbliższym czasie zaprezentujemy również stylizację elegancką! Oczywiście też z kombinezonem:-)


Makijaż: na ustach pomadka Makeup Revolution Amazing Lipstick - Flashing


 
 




 
 
 
Klaudia ma na sobie:
Kombinezon- second hand + przeróbka u krawcowej :)
torebka- no name
naszyjnik- New Look
sandały - Allegro

15.07.2015

Strój dnia.

Strój dnia.
Style of the day- chyba tak bym podsumowała dzisiejszą stylizację. Odpowiednia na niemalże każde wyjście mniej lub bardziej oficjalne. Taki niezobowiązujący look to coś co lubię i w czym dobrze się czuję. Co przyciąga uwagę? Spódnica, koszulka a może sandałki? Moim zdaniem wszystko ale w takim właśnie zestawieniu. Prostota i klasa to dobre połączenie. Skórzana mini która nigdy nie wyjdzie z mody ze zwykłą luźną koszulką tworzą naprawdę dobraną parę.
Buziaki dla Was :**
Klaudia











Makijaż: Prawie cały makijaż bazuje na kosmetykach Makeup Revolution.
Do pomalowania oczu została użyta paletka Icon Pro 1(Klik)
Rozświetlacz, brązer i róż pochodzą z palety Makeup Revolution Ultra Sculp & Contour kit(Klik)
Usta to pomadka  Makeup Revolution w kolorze Nude(Klik)



Klaudia ma na sobie:
Koszulka- Reserved
Spódnica- Zara
Sandałki, zegarek- no name
Kopertówka, naszyjnik- Mohito
Bransoletki- naskie

8.07.2015

Mój osobisty casual styl- Klaudia

Mój osobisty casual styl- Klaudia
Żeby opisać swój styl trzeba jakikolwiek mieć. Każda z nas ma inny. Ważne, żeby się dobrze czuć w tym co ma się na sobie. Nie będę tu pouczać kogoś jak ma się ubierać, bo nie takie jest moje zadanie. Spróbuję w jakiś sposób przybliżyć mój osobisty styl.
 
 
Hmm... to ciężka sprawa, bo sama do końca nie wiem jak można by było jednym słowem to opisać. Wychodzę z założenia, że nie da się tego zrobić, bo jak na dzisiejsze czasy i trendy nastało style można łączyć, mieszać i będzie to dobrze wygladać. Taki casual styl? Tak, to mój punkt zaczepienia. Casual to baza wielu stylów. Podstawa różnych stylizacji. Właściwe jego uformowanie pozwala stworzyć wizerunek codzienny na każdą niemalże okazję. Ale jak to w modzie trzeba mniej więcej orientować się co z czym połączyć, żeby efekt był w miarę powalający. Czy mi się to udaje to już nie mnie oceniać. Czy się to komuś podoba to też indywidualna sprawa. O gustach się nie dyskutuje. Nie ukrywam, że zawsze interesowałam się modą (chyba jak każda z nas), tak naprawdę dopiero odkąd zaczęła się moja przygoda z blogiem jeszcze bardziej przywiązuję wagę do tego, co na siebie zakładam. Wiadomo wszystko zależy od sytuacji. Do pracy nie mogę poszaleć ze stylizacjami, ale za to jeżeli gdzieś wychodzę to skupiam się na każdym, nawet małym szczegółem, żeby wszystko grało idealnie.
 

 
 
I wtedy się zaczyna "moja zabawa" (sportowe trampki i elegancka marynarka to chyba moje ulubione połączenie). I przede wszystkim uwielbiam dodatki i biżuterię ( od pewnego czasu zakochana jestem w mega dużych naszyjnikach) Robią wrażenie! Oprócz stroju ważne są też dla mnie: make up, paznokcie, włosy. Moja święta trójca!
 

Make up- skupiam się przede wszystkim na ustach uwielbiam szminki zwłaszcza te przyciągające uwagę, paznokcie- nie wyobrażam sobie mieć je nie pomalowane! A włosy- oczywiście każdy ma swoje miejsce na głowie i musi na tym miejscu siedzieć:-) Podsumowując: wszystkie moje stylizacje muszą mieć choć jeden mały szczegół, od którego nie można oderwać oczu:-) To tyle na temat mojego stylu, pozdrawiam gorąco!
Klaudia

2.07.2015

,,Jesień w Brukseli" - książka do przeczytania.

,,Jesień w Brukseli" - książka do przeczytania.
Na wstępie muszę Wam zaznaczyć, że kompletnie nie umiem pisać recenzji, tak samo jak nie umiem opowiadać filmów. Mój mąż twierdzi, że robię to strasznie chaotycznie :)
 Myślę, że może być to spowodowane tym iż zawsze bardzo emocjonalnie do tego podchodzę a powinnam się skupić bardziej na merytorycznej stronie. Tak więc, żadnego referatu raczej Wam tu nie przedstawię ;) Podzielę się z Wami natomiast moimi odczuciami względem przeczytanej książki.

W ostatnim czasie zastanawiałam się, czy mogłabym mieszkać gdzie indziej. Gdzieś daleko od moich gór i w ogóle granic Polski. Muszę przyznać, że ponura i deszczowa pogoda za oknem tylko spotęgowała mój melancholijny nastrój...
Wielu z Was powie, są takie sytuacje, które zmuszają ludzi do wyjazdu. Oczywiście zgadzam się z tym, że brak pracy i ogólnie poprawa standardu życia stanowią ogromny plus na korzyść emigracji. Jednak bohaterka książki o której chciałam Wam dzisiaj trochę napisać, zupełnie tak jak ja, nie dopuszcza do siebie myśli, że mogłaby zostawić ukochany Kraków. Po głębszym zastanowieniu sądzę, że nie jest to jedyna rzecz która łączy mnie i Konstancję- główną postać powieści ,,Jesień w Brukseli" Katarzyny Targosz, dlatego z zapałem śledziłam jej życiowe poczynania.
 
Konstancję vel Sisi, o której wcześniej wspominałam poznajemy jako prawie trzydziestoletnią, atrakcyjną singielkę wprowadzającą się do nowego, eleganckiego mieszkania na luksusowym osiedlu o europejskiej nazwie- Bruksela:) Jest tymczasowo bezrobotnym grafikiem komputerowym. W tym zawodzie całkowicie zdominowanym przez mężczyzn nie jest jej łatwo, pomimo że jest świetna w tym co robi. Nagłe rozstanie z narzeczonym i poszukiwanie dobrze płatnej pracy (kredyt sam się nie spłaci) wprowadza do życia dobrze poukładanej Konstancji niezły bałagan. Na kolejnych stronach powieści widzimy jak początkowo zupełnie nie radzi sobie z nową sytuacją.
Pewnie takowe okoliczności niejednego zmusiły by do wyjazdu za granicę. Zmiana otoczenia, okazja poznania nowych ludzi (i może wreszcie miłości?) oraz lepsza perspektywa zarobku zdecydowanie działają na korzyść takiego rozwiązania. Sisi (zdrobnienie od imienia, którego główna bohaterka nie lubi :) nie bierze jednak pod uwagę nawet takiej możliwości. Stara się sprostać przeciwnościom losu raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem. Nieoceniona okazuje się pomoc brata i przyjaciółki a także innych osób, które Konstancja napotyka na swojej drodze...

W życiu nie jest łatwo, to każdy wie i nie odkryłam Ameryki pisząc tak, jednak nie każdy potrafi docenić to co już ma. To gdzie żyje. Czasem wystarczy tylko na chwilę przystopować, rozejrzeć się wokół. Wyjść na spacer mimo brzydkiej pogody. Przestać wreszcie narzekać i może wziąć się w garść? Doceniajmy osoby, które są obok nas, wspierają nas w tym co robimy i starają się pomóc. Eliminujmy z naszego życia te, które starają się nas wykorzystać i podcinają nam skrzydła...

Czy Konstancja znajdzie wymarzoną pracę? Czy pojawi się w jej życiu miłość? Co jeszcze ją spotka i z czym przyjdzie jej się zmierzyć....Tego nie dowiecie się ode mnie, musicie przeczytać książkę :D Serdecznie Wam ją polecam, zapraszam również na funpage autorki TUTAJ bardzo pozytywnej osoby :) Znajdziecie tam informacje gdzie można nabyć wyżej wspomnianą publikację. Ja zamówiłam książkę w mojej ulubionej księgarni internetowej,, Gandalf" TUTAJ
Pozdrawiam Was serdecznie, uściski :*
Hania

 


 

 
 
 
Copyright © Modnie pod Giewontem , Blogger