25.02.2016

Malowanki Hanki. Manicure hybrydowy. Semilac

Malowanki Hanki. Manicure hybrydowy. Semilac
Bardzo długo zabierałam się do napisania postu o lakierach hybrydowych, ale w końcu zmobilizowałam się i oto jest :)
Manicure hybrydowym zainteresowałam się już dosyć dawno, malowałam w ten sposób moje paznokcie u różnych kosmetyczek, aż w końcu postanowiłam zakupić własny zestaw i szczerze mówiąc przepadłam :-D
Cudowne kolory, możliwość interesujących zdobień i trwałość takiego manicure spowodowała, że od jakiś ośmiu miesięcy nie miałam na paznokciach zwykłego lakieru :) Jak wiecie lub nie, artystyczna we mnie dusza jest a więc uwielbiam próbować nowych technik zdobniczych i wypróbowuje je na sobie oraz  moich ofiarach :D na szczęście godzą się to dobrowolnie i nawet są zadowolone hahaha :-D

Swoją przygodę z hybrydami zaczęłam z firmą Semilac. Ich gama kolorystyczna jest naprawdę imponująca. Poniżej przedstawiam Wam moją skromną kolekcję, która jednak cały czas się systematycznie powiększa :D

 Moje ulubione kolory :-)   
Cała kolekcja :-)


Dzisiaj pokażę Wam zdjęcia niektórych moich paznokciowych stylizacji, dajcie znać, czy któreś przypadły Wam do gustu ;-)
Jestem ciekawa czy i Wy stosujecie manicure hybrydowy?
Jeżeli chcielibyście się dowiedzieć czegoś więcej na temat hybryd: jak zakładać, ściągać taki lakier dajcie znać a na pewno się pojawi wpis o takiej tematyce :-)


 





 
 
 

21.02.2016

Hunter & folk

Hunter & folk
Ostatnimi czasy moimi ulubionymi butami zimowymi są kalosze. Otóż tak, ci którzy myślą, że kalosze sprawdzają się tylko podczas deszczu to się mylą :) Wystarczą tylko ciepłe, wełniane skarpety i żaden śnieg czy deszcz mi nie straszne :) Te, które widzicie na zdjęciach uplotła moja mama. Nad kolano, pasują do spodni i do spódnic. Dzisiejsza wersja z szarą (moją ulubioną) spódnicą jest bardziej elegancka (TUTAJ możecie zobaczyć wersję z hunterami na codzień:))   dodatkowo postanowiłam dodać chustkę tybytową, bo dawno żadnego folkowego elementu u nas nie było. Musimy to nadrobić koniecznie! Pozdrawiam
Hania








Hania ma na sobie:
Spódnica- Minou Designer Clothes
Płaszcz- Stradivarius
Kalosze- Hunter/Answear.com
Chustka- prezent
Sweter- Mosquito

16.02.2016

Las.

Las.
Kto by pomyślał, że przewrócone drzewa i krzaki stworzą takie tło do zdjęć? A jednak! Zazwyczaj jest tak, że to co nas otacza na codzień tworzy idealny klimat. Zwykle tego nie dostrzegamy.  My tak samo zupełnie przypadkowo wybrałyśmy to miejsce. Stwierdziłyśmy, że pasuje nam do stylizacji i sie nie pomyliłyśmy! Wszystko zgrało się idealnie. Zwykła codzienna stylizacja: skórzane spodnie, długi swetr, skórzana kurtka i ciężkie buty razem z mrocznym tłem stworzyły fajną całość.
PS. Warto dostrzegać otaczającą nas przyrodę. Kto wie czy nie kryje w sobie wielkiej tajemnicy!;-) Klaudia & Hania









Klaudia ma na sobie:
Sweter- Glamour/Zakopane
Kurtka- Sklep odzieżowy w Czarnym Dunajcu
Buty- CCC
Spodnie- House

11.02.2016

Walentynki z przymrużeniem oka...

Walentynki z przymrużeniem oka...
Walentynki. Dla jednych oznaczają romantyczny wieczór przy świecach z ukochaną osobą a dla drugich komercyjne święto rodem z Ameryki. Zdania są podzielone, jedni je nienawidzą a drudzy kochają, ja jestem w tym wszystkim gdzieś pośrodku :)
Nigdy jakoś specjalnie nie obchodziłam Walentynek, natomiast ubiegłoroczne święto zakochanych pozostanie w mej pamięci na długo, a to za sprawą mojego męża. Sądzicie zapewne, że chodzi o jakiś drogi prezent albo uroczystą kolację? Nic z tych rzeczy :)
Mając dziecko, pracę i dom na głowie trudno znaleźć czas na romantyczne eskapady. Przynajmniej tak jest w naszym przypadku...Dlatego też Walentynki są dla nas takim małym przystopowaniem. Znalezieniem tej chwili tylko dla nas, chociażby miała ona oznaczać wypicie lampki wina i obejrzenie jakiegoś filmu na kanapie kiedy Mania pójdzie spać (wiem, wiem...powiało małżeńską nudą :P)
Taki zamiar powstał w naszej głowie również rok temu, miało być tradycyjnie: winko + fajny film. Niestety, wino się zbuntowało i za nic w świecie nie chciało się otworzyć :) felerny korek utknął gdzieś w połowie szyjki i dalej ani rusz. Andrzej postanowił wepchnąć go do środka butelki, ja tylko bacznie obserwowałam, choć w głowie zapaliła się czerwona lampka ostrzegawcza...
Buch! Poszło... a raczej wyszło wino z butelki, co ja piszę! Wystrzeliło! Wprost na nas, na jasne ściany i ogólnie na pół kuchni... Mina męża bezcenna...A musicie wiedzieć, że on na punkcie ścian w naszym domu jest przeczulony. Niechaj by Marysia ubrudziła gdzieś niechcący ścianę on już leci ze szmatką i pucuje :) Tym bardziej wyobraźcie sobie tę sytuację. Komiczna i tragiczna zarazem, ja w pierwszej chwili nie mogłam się powstrzymać i wybuchłam śmiechem, za co zostałam natychmiast skarcona.. No cóż, pół nocy zajęło nam doprowadzenie kuchni do pierwotnego stanu. Na początku było nerwowo, później już sami śmialiśmy się  z naszych Walentynek, na pewno zapamiętamy je na długo :D
Poniżej moja stylizacja, może niezbyt romantyczna, ale w kolorystyce, którą bardzo lubię. Czerń i biel z czerwonymi dodatkami. Na wypad do kina lub knajpy w sam raz. Kto wie, może tym razem odpuścimy sobie kanapę i wyruszymy gdzieś w miasto? Kto wie ;) Przesyłam Wam wszystkim moc buziaków!
Hania
 

 
 
 
 
Hania ma na sobie:
Koszulka - LOGO STORE
Spodnie- Denimbox.pl
Marynarka- Medicine

6.02.2016

Ostatki.

Ostatki.
Dopiero co się zaczął, a już się kończy! Karnawał- tak to o nim mowa. W tym roku trwał wyjątkowo krótko. Ciężko uwierzyć jak ten czas szybko leci. Skupmy się zatem nad tym, jak najlepiej wykorzystać ten ostatni szalony weekend. Większość z was pewnie szykuje się na mega imprezę ostatkową a my? Na imprezę się nie wybieramy niestety, ale za to przygotowałyśmy dla was stylizację.
W dalszym ciągu zimowo, ale to nie znaczy, że nie może być ciekawie. Spódniczkę już wam pokazywałyśmy (tutaj) w wersji letniej. Nie ukrywamy, że lubimy wykorzystywać daną rzecz więcej niż jeden raz. I takim oto sposobem w połączeniu ze sweterkiem stworzyłyśmy wersję zimową. Jak wam się podoba? :-)
Jesteśmy bardzo ciekawe waszych stylizacji ostatkowych!
Bawcie się dobrze!
Pozdrawiamy Klaudia i Hania.





 
Klaudia ma na sobie:
Spódnica- no name
Buty- DeeZee
Torebka- House
Sweter- Reserved


3.02.2016

Przezieracka sofy. Megitza

Przezieracka sofy. Megitza
W nowym roku postanowiłyśmy wznowić cykl ,,Przezieracka sofy". Wiemy, że dwa poprzednie wpisy cieszyły się sporą popularnością :)
Tym razem naszą bohaterką jest Małgorzata Babiarz znana jako Megitza. Pochodząca z Podhala artystka jako szesnastolatka opuściła rodzinny dom i przeniosła się do Ameryki, aby tam śpiewać i grać na kontrabasie.
Zza oceanem  zagrała wiele koncertów, wróciła jednak do Europy gdy została zaproszona do występu na jednym z największych na świecie festiwali muzyki jazzowej oraz popularnej Montreux Jazz Festival.
Wydała sześć albumów studyjnych a najnowszy to ,,Gra Folk", który powstał w formacji Megitza Trio. Na scenie i w teledyskach widać niezwykły temperament wokalistki.
Czy ta energetyczna, pełna pasji muzyka, którą tworzy Megitza ma odzwierciedlenie w jej stylu? 
O to między innymi postanowiłyśmy ją zapytać.
 

foto: Marek Karwat

Modnie pod Giewontem: Przezieracka sofy to po polsku rzecz ujmując przegląd garderoby. Gdybyśmy otworzyły szafę Megitzy to co byśmy w niej ujrzały :)?

Megitza: W mojej szafie można ujrzeć wiele rożnych stylizacji - od etno boho, przez styl rockabilly, retro, po luźne, sportowe ciuszki :). Szczególne miejsce mam na stroje góralskie.

foto: Gosia Falecka
foto: Anya W Photography


MpG: Styl każdej kobiety z wiekiem ewoluuje. Jak zmieniał się Pani sposób ubierania się na przestrzeni ostatnich lat i jaki wpływ miała na to muzyka, którą Pani tworzy?

M: Na przestrzeni ostatnich lat zmiana jaką wprowadziłam w swoim stylu - jeżeli można to tak nazwać :) - to kolory. O ile wcześniej wolałam czerń, tak obecnie preferuje żywe, ciepłe kolory, radość i szczęście w każdej postaci - w muzyce również obowiązkowo.

 
Fot. Emila Stec
Fot, Margaret Kielb

MpG: Czy pobyt w Stanach Zjednoczonych, tamtejsza kultura wpłynęła na Pani sposób patrzenia na modę?

M: Nawet bardzo. Modne jest wszystko :). Styl powinien być przede wszystkim odzwierciedleniem charakteru człowieka.

Fot. Affair Studio
 
 
MpG: Pochodzi Pani z Podhala, od dzieciństwa związana jest z folklorem. Czy wykorzystuje Pani elementy stroju tradycyjnego do swoich stylizacji?

M: Raczej w stylizacjach rzadko wykorzystuje elementy stroju tradycyjnego. Jeżeli okoliczność wskazuje na strój tradycyjny, to wolę założyć strój tradycyjny, raczej niż stylizację inspirowaną strojem tradycyjnym. 

MpG: Gdzie szuka Pani inspiracji? Czy w kreowaniu stylizacji scenicznych ktoś Pani pomaga?

M: Stylizuję się sama. Inspiracje mam przeróżne - trudno skategoryzować.

foto: Kasia Jarosz FotoArt
foto: Anya W Photography
foto: Emila Stec
foto: Anya W Photography

Fot. Andrzej Chłodziński
 
MpG: Na scenie możemy Panią oglądać w barwnych strojach z burzą rozpuszczonych włosów. A jaka na co dzień jest Megitza :)?
 
M: Najbardziej na codzień cenię sobie komfort i praktyczność. 


MpG: Dziękujemy bardzo za rozmowę i życzymy dalszych sukcesów!
M: Dziękuję również.



Copyright © Modnie pod Giewontem , Blogger