Trencz jest jednym z elementów garderoby, który nigdy nie wyjdzie z mody. Stanowi on znak rozpoznwczy firmy Burrbery. Trencze nosiły takie gwizdy kina jak: Marlena Dietrich, Elizabeth Taylor, Audrey Hepburn, Brigitte Bardot i Catherine Deneuve. One przecierały szlaki, dzięki czemu dzisiaj w płaszczach o tym samym kroju mogą pokazywać się Kate Moss, Victoria Beckham, Kate Beckinsale czy Katie Holmes. Z pewnością każda kobieta lubiąca klasykę powinna mieć go w swojej szafie.
Styl klasyczny jest bliski mojemu sercu. Nie lubię szaleć z ubiorem co nie oznacza, że wieje ode mnie nudą (taką przynajmniej mam nadzieję :P) Główna rolę u mnie grają dodatki. Tak jak w dzisiejszej stylizacji.
Prosty look, utrzymany w stonowanych barwach wzbogaciłam szalikiem w pięknym kolorze fuksji. O nim dzisiaj napiszę Wam coś więcej :)
Jak wiecie (lub nie :P) uwielbiam projektować przeróżne rzeczy ( była już biżuteria, ozdabianie przedmiotów metodą decoupage, itp.) dlatego też bardzo cenię sobie rękodzielników. W każdą rzecz, którą wykonują wkładają nie tylko pracę, ale również serce. Wiem to z własnego doświadczenia:) Dlatego na naszym blogu będziemy promować ludzi tworzących ciekawe rzeczy własnoręcznie. Jeżeli wiecie o takich osobach w swoim otoczeniu koniecznie dajcie znać!
Szaliki dziergane na drutach, miękkie, puszyste. Przy tym bardzo ciepłe, idealne do jesiennych i zimowych stylizacji? Właśnie takie wykonuje marka
WoolyStyle. Na facebookowym fanpage'u
TUTAJ można zobaczyć dostępne kolory szalików, napisać do nich i zamówić konkretny model. Myślę, że taki szalik sprawdzi się w roli prezentu dla bliskiej osoby :)
Ja mam swój od paru dni i pomimo, że na Podhale wróciła ciepła jesień to bardzo chętnie go ubieram. Z pewnością będziecie go mogli zobaczyć jeszcze nie raz w stylizacjach na blogu :)